KsiążkiNewsletterKsiążkiPOLECAMY |
Sztuka Wojny. Wydanie II superekskluzywne
Ładnie wygląda na półce, ale tekst jest mizerny. Długi opis tej książki już ktoś zawarł w opiniach poniżej. Nie polecam!
Nie jest moim zamiarem odnosić się do warstwy merytorycznej książki; pozostawiam ją ekspertom w zawodzie. Jako zwykły miłośnik literatury i to raczej angielskiej niż chińskiej, hobbysta w tym zakresie, chcę stwierdzć, że ta wydana od strony introligatorskiej i edytorskiej w sposób wręcz perfekcyjny pozycja zdecydowanie mnie zaskoczyła swoim mizernym poziomem tłumaczenia.
Na początku wydawało mi się, że to kwestia samego tekstu - w końcu nie wszystko musi być łatwe i przyjemne w odbiorze; zdziwił mnie jednak brak przypisów. Zasadniczo w trudnych tekstach są przypisy redakcji lub tłumacza wyjaśniające zawiłości natury tekstu oryginalnego i zasady przekładu przyjęte dla lepszego zrozumienia tekstu - patrz np biblia. A tu nic. No, w końcu aż tak ważna to ta książka to nie jest.
Przebrnąłem przez tekst wstępu, który niewiele mi wyjaśnił i przechodzę do zasadniczej części książki. Rozdział 1, zdanie otwierające:
Wojna (...) jest podstawą życia i śmierci (...).
Dziwne pomyślałem. Wojna podstawą życia - no będzie ciekawie.
Zerknąłem na stronę wydawcy i ku zdziwieniu odkryłem, że to tłumaczenie z angielskiego. I choć mnie to zaintrygowało, to jednak kontynuowałem walkę z tekstem.
Dotarłem do 7go rozdziału i tam takie zdanie:
Walka pomiędzy armiami jest korzystna, walka pomiędzy masami ludzkimi jest niebezpieczna. Nie zrozumiałem od razu. A potem zastanowiłem się dlaczego. I moja cierpliwość się wyczerpała. Armia i wojsko to są synonimy ale to nie znaczy, że można je stosować dowolnie. Armia to też rzesza, tłum, masa ludzka. Armia może być mrówek - ale nie w wojskowym znaczeniu. Czyli:
Walka... A może chodzi bardziej o: Stawanie do bitwy z udziałem karnego wojska może być korzystne, stawanie do bitwy z udziałem masy ludzkiej jest niebezpieczne. No nie będę przepisywał książki na polski żeby ją móc lepiej zrozumieć. To miała być ciekawa lektura a nie zadanie z polskiego!
Wtedy sięgnąłem do googla. Znalazłem oryginał w necie i wróciłem do tego ważnego zdania w tekście, otwierającego dzieło Sun Tzu. Wersja R. Sawyer:
Warfare is (...) the basis of life and death.
Tak jak myślałem, basis. Tłumaczenie wg pierwszego znaczenia. Dla niewtajemniczonych to również basic principle, a więc coś innego niż podstawa - to zasadnicze prawo, zasada, kwestia, istota czyli
Wojna (...) to istota życia i śmierci (...).
Coś jednak jest nie tak. No w końcu to nie możliwe, aby aż tak przekręcony był ten tekst. A może się po prostu czepiam? Znam trochę angielski, czytuję sporo w oryginale, no ale nie mogę poprawiać tłumacza tak poważnej pozycji. Chwilę później znalazłem tekst Art of War by L. Giles znacznie wcześniejszy niż r. Sawyer'a. I tam:
The art of war is a matter of life and death,
Czyli sprawa jasna. To jest sprawa życia i śmierci. Tak po prostu, jak każdy z nas by to powiedział po polsku.
Jednak nie dałem za wygraną. Poświęciłem całe 30 sek i znalazłem w necie tłumaczenie z języka chińskiego, kopia dostępna http://tlumacz-literatury.pl/sztukawojny.pdf
I oniemiałem. No tak. I przypisy są i jest moje zdanie, takie ważne:
Wojna - powiada Sun Tzu - ma potężne znaczenie dla narodu; jest ona sprawą życia i
śmierci, decyduje o jego istnieniu; tak więc zgłębianie wiedzy na jej temat to absolutna
konieczność.
Chcę powiedzieć, że czuje się oszukany tym, że poważne wydawnictwo, bierze się za poważną pozycję, robi z tego wydanie supereksluzywne za 149PLN z zawartością nie dającą się czytać po polsku.
|
Twoje narzędziaZakupy i usługiOferty pracyPodaj szczegóły pracy jakiej szukasz (zawód, miasto, stanowisko, itp.) lub wybierz branżę. |
O serwisie . Dla prasy . Regulamin . Polityka prywatności . Reklama . Kontakt . Uwagi i błędy |
Copyright © Kasat Sp. z o.o.